W domowym teatrzyku papierowym bracia Grimm inscenizują "Bajkę o dwóch braciach" - magia teatru sprawia, że płaskie figurki z papieru zamieniają się w żywe postaci i dalej już aktorzy odgrywają role bliźniaków wędrujących przez świat w poszukiwaniu szczęścia. Przedstawienie odbywa się w domu państwa Grimm, na widowni zasiadają małżonka Wilhelma, ich dzieci oraz gość specjalny - wydawca książek, niechętny publikowaniu opowieści starych jak świat, w dodatku często dość okrutnych. Bracia Jakub i Wilhelm próbują go przekonać, że zbierane przez nich historie, choć z pozoru dobrze znane i może trochę straszne, w istocie są odpowiednie dla młodych widzów. Baśnie to naturalny sposób przekazywania z pokolenia na pokolenie gromadzonej przez wieki mądrości. Jest w nich tyle spontanicznej poezji i humoru, że nawet odrobina strachu malcom nie zaszkodzi, zresztą dzieci uwielbiają się bać, gdy rodzice są blisko nich. Wystawiając w swoim teatrzyku bajkę o bliźniaczych braciach Karolu i Johanie, bracia Grimm mają nadzieję sprawić, że srogi wydawca podda się czarowi opowieści. Historia rozpoczyna się dawno, dawno temu, gdy Karol i Johan jeszcze byli dziećmi. Ich ojciec, biedny miotlarz, spotkał cudownego ptaka. Jego bogaty brat wiedział, że ktokolwiek zjadłby serce i wątrobę szczerozłotego ptaka, co rano znalazłby pod poduszką sztukę złota. Przypadkiem magicznym pożywieniem posilili się synowie ubogiego miotlarza. Rozsierdzony stryj przekonał ojca, że chłopcy mają konszachty z diabłem i kazał ich wygnać z domu. Znalazł ich w lesie i wychował na dzielnych młodzieńców myśliwy. Johan kochał las i zwierzęta, Karol zapragnął iść w świat, zobaczyć, jak żyją ludzie w wielkim mieście. Na rozstaju dróg bracia wbili w pień drzewa magiczny nóż, który otrzymali od swego opiekuna. Gdyby na ostrzu kiedykolwiek pojawiła się rdza, byłby to znak, że któremuś z braci przydarzyło się coś złego. Niebawem Karol dotarł do miasta pogrążonego w żałobie. Dowiedziawszy się, że nazajutrz córka władcy ma być oddana smokowi na pożarcie, postanowił zmierzyć się z bestią, choć wielu śmiałków przed nim przypłaciło swą odwagę życiem. Młodzieniec wyszedł jednak z potyczki obronną ręką. Zabójca smoka miał prawo pojąć za żonę Królewnę, ale zawistny marszałek dworu jednym ciosem pokrzyżował plany młodych. Tymczasem drugi z braci, wędrując borem lasem, dostrzegł na ostrzu noża ślady rdzy.
[TVP]